Przepisów na śnieg znajdziecie mnóstwo, u nas też pewnie za jakiś czas pojawi się inny, ale teraz mój ulubiony. Łatwy do zrobienia - wystarczy zmieszać zaledwie dwa składniki. A konsystencja cudna, bardzo śniegowa (można z niego nawet ulepić bałwana!) i... zimna. Idealna na ostatnie gorące dni.
Składniki:
- ok. 0,5 kg sody oczyszczonej (można użyć spożywczej, tej sprzedawanej w małych torebkach, ale to mało ekonomiczne rozwiązanie, polecam sodę w kilogramowych lub nawet większych pakach, można ją dostać np. na allegro)
- jedno opakowanie (puszka) pianki do golenia (dobrze wybrać taką, która nie ma zbyt intensywnego zapachu, używałam Gillette i Isana, obie w wersji sensitive)
Uwaga oczywista, ale na wszelki wypadek: przy dzieciach z problemami skórnymi lub skłonnością do alergii najpierw koniecznie sprawdźcie, czy pianka nie powoduje niepożądanych reakcji.
Wykonanie:
Sodę wsypujemy do pojemnika (najlepiej przezroczystego), wyciskamy piankę (a właściwie dajemy ją dziecku do wyciśnięcia, co już samo w sobie jest super zabawą). Całość mieszamy, można na początku łyżką, potem już rękami. Powinna powstać zwarta, trochę lepka i łatwa w formowaniu masa, czyli śnieg.
I zaczynamy zabawę!
Śniegowe kulki, bałwan...
Odciskanie w śniegu śladów zwierząt (polecam figurki zwierząt firmy Schleich, ślady jak prawdziwe). Widzieliście kiedyś lwa na śniegu?
Potem do zabawy dołączyły ludziki z duplo i zaczęła się regularna bitwa na śnieżki.
To zielone to oczywiście brokat. Chociaż wygląda trochę jak przebijająca spod śniegu wiosenna trawa :).
Śnieg sprząta się ekspresowo, wystarczy zamieść lub odkurzyć. Po skończonej zabawie śnieg można zamknąć w pojemniku i wykorzystać następnego dnia, trzymany dłużej raczej straci już swoje właściwości.
Ale super pomysł, wkrótce zrobimy, dzięki :)
OdpowiedzUsuń